Tradycyjnie już majówkę rozpoczęliśmy od Spaceru z Przewodnikiem. W tym roku trasa rajdu – ok. 18 km – wiodła z Oblęgorka, szlakiem czarnym przez Górę Baranią (427 m n.p.m.), dalej szlakiem czerwonym im. Edmunda Massalskiego przez Górę Siniewską (449 m n.p.m.), Górę Perzową (395 m n.p.m.), a następnie bez szlaku, przez Hucisko i Zalew w Strawczynie na metę, która zlokalizowana była na terenie Centrum Sportowo-Rekreacyjnego OLIMPIC w Strawczynku.
Marsz rozpoczęliśmy 1 maja 2019 r. o godz. 10:00 z parkingu w Oblęgorku (dokąd – z Centrum OLIMPIC w Strawczynku – dowiózł nas autokar), skąd Aleją Lipową doszliśmy pod Pałacyk Henryka Sienkiewicza. To skromne podejście było znakomitą rozgrzewką do dalszej wędrówki, czyli wspinaczki na Górę Baranią – przez przepiękny wąwóz. Wielu, spośród ponad pięćdziesięciu uczestników rajdu, było w Sandomierzu w Wąwozie Świętej Królowej Jadwigi i wszyscy zgodnie stwierdzili, że nasz „baraniogórski” wąwóz jest zdecydowanie ładniejszy! Po krótkim odpoczynku w rezerwacie Barania Góra ruszyliśmy w stronę Sieniowa. Góra Siniewska to najwyższy szczyt, jaki zdobyliśmy podczas Rajdu. Pod tarasem widokowym umiejscowionym na jej zboczu spotkaliśmy ekipę Aktywnego Ćmińska, która zorganizowała tu punkt kontrolno-żywnieniowy dla uczestników Supermaratonu Pieszego „Twardziel Świętokrzyski” Gołoszyce - Strawczynek (100 km). Po krótkiej przerwie i pogaduszkach ruszyliśmy w stronę Góry Perzowej. Po drodze mijało nas coraz więcej „Twardzieli”, których końcowe kilometry maratonu pokrywały się z trasą naszego Spaceru. Spod kapliczki św. Rozalii zeszliśmy do Huciska, a stąd przez las i terenem przy Zalewie doszliśmy na metę (Strawczyńskiego Spaceru z Przewodnikiem i Supermaratonu „Twardziel Świętokrzyski”, czyli do Centrum OLIMPIC w Strawczynku).
Uczestnicy Spaceru (oprócz pamiątkowych koszulek, zaproszeń na pływalnię i gadżetów ufundowanych przez Samorządowe Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie) otrzymali także posiłek regeneracyjny, czyli pożywną zupę – z tego samego kotła, co uczestnicy „Twardziela”. Strawczyński Spacer z Przewodnikiem zakończyliśmy przy ognisku, piekąc kiełbaski, masując obolałe stopy i rozmawiając o tym, że to była naprawdę udana impreza i trzeba ją powtórzyć szybciej, niż dopiero za rok...